czyli sekrety młodej gospodyni
Desery
Są takie dni, kiedy się wstaje i wie, że jeżeli nie zje się tego, na co ma się ochotę, to się oszaleje. Taki poranek miał miejsce dziś :) Już od wczoraj czułam, że potrzebuję dużej dawki cukru. Pewnie ze względu na dosyć intensywny fizycznie tryb życia, jaki ostatnio prowadzę.
Po głowie chodziły mi naleśniki, pancakes, jakieś kanapki z białym pieczywem... ale ciągle czułam, że to nie było to.
Buszując po pobliskim ryneczku zrozumiałam, czego mi trzeba - czegoś a'la fondue :D Przepis jest tak banalny, że aż się dziwię, że nigdy wcześniej na to nie wpadłam.
Składniki
4 czekoladki Kinder Maxi
odrobina mleka
naturalny serek homogenizowany (np. Jana)
Do tego użyłam kwaśnego jabłka (boskop/reneta) oraz konfitury różanej.
Czekoladki rozpuścić w odrobinie mleka na bardzo małym ogniu, ciągle mieszając. Serek przełożyć do większej miseczki, wlać kinderkową masę, dokładnie wymieszać. Niebo już jest blisko :D To podzieliłam na 2 części. Do jednej do dałam konfitury różanej, a w drugiej maczałam pokrojone w ósemki jabłko.
Zdjęcia nie zrobiłam, bo nie mogłam już dłużej czekać :D Wyszło po prostu idealnie :) Cukier skoczył do maksimum, brzuszek pełny, dzień mile rozpoczęty. Smakowa nirwana została osiągnięta!
Smacznego!
Doma :)
Jakoś mnie wzięło na japońskie klimaty :) Jak już pisałam kiedyś, japońska zielona herbata, to nic innego jak zielony PROSZEK ;) Dlatego idealnie nadaje się na desery, ciasta, frappe itd.
Można ją dostać np. w Almie.
Składniki na ok. 15 sztuk
2 jajka (ja dałam 3 białka i 1 żółtko, bo mi zostały po maseczce jajecznej ;) )
2/3 szklanki mleka
4 łyżki masła
1 łyżeczka cukru wanilinowego
2 łyżki matchi
1 szklanka mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
Białka ubić w osobnej misce.
Mąkę przesiać z solą, matchą i proszkiem, dodać masło, cukry, żółtka, mleko i miksować przez kilka minut. Pod wpływem temperatury matcha traci swoje walory smakowe, dlatego ważne, by nie robić tego za długo!
Dodać białka i ręcznie wymieszać. Odstawić ciasto na ok. 20 minut.
Smażyć na rozgrzanej patelni z odrobiną masła.
Można je jeść same lub z syropem, bitą śmietaną... ja wybrałam kremowy serek z Wielunia ("Mój ulubiony").
Smacznego!
Doma :)
Krówki! Chyba nie da się ich nie lubić :) Jedni wolą ciągutki, inni mordoklejki... ja najbardziej lubię kruche, gdy lekko nadgryzając, całość rozpada się i rozpuszcza w ustach. Mniaaam!
Od paru lat myślałam o zrobieniu ich w domu, ale jakoś nigdy nie mogłam się zabrać. Od maja już prawie odliczałam tygodnie do wakacji, kiedy to będę miała czas stać przy garnku i mieszać ;) Nadszedł wreszcie ten cudowny dzień! :D Przepis jest bardzo prosty, ale czasochłonny. Najlepiej siedzieć z kimś w kuchni, aby czas szybciej płynął ;)
Składniki
2 kremówki w kubku (niesterylizowana)
2 szklanki cukru
0,5 kostki masła (masła, nie margaryny!)
cukier wanilinowy
Do garnka lub patelni wrzucić wszystkie składniki. Podgrzewać, ciągle mieszając, przez ok. godzinę. Masa powinna ciągle 'bąbelkować' i parować. Gdy zacznie wyraźnie gęstnieć i nabierze brązowego koloru, podgrzać mocniej, energicznie mieszając. Kiedy już masa zacznie się przypalać, zdjąć z ognia i przelać do przygotowanego naczynia zroszonego od środka wodą. Należy to zrobić szybko, ponieważ masa prędko zastyga. Kroić jeszcze letnie, przełożyć do szklanego naczynia.
Ja wybrałam garnek, ale przez to dłużej mieszałam, bo aż godzinę i 20 minut, więc następnym razem wypróbuję patelnię. Mogłam też trochę mocniej podgrzewać, bo krówki nie wyszły tak kruche, jak powinny, czyli mają za dużo wody.
Ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona - kupne krówki naprawdę się do tych nie umywają :) Masę można by też przelać do formy na czekoladki, aby nadać im jakiś ciekawy kształt.
Smacznego!
Doma:)
P.S. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'u na Facebooku :)
Mój dotychczasowy nr 1!!! :D Była promocja na maliny, więc zamiast kupować chałwy na lody, postanowiłam zrobić lody malinowe! Jako że są to owoce, problemem staje się dodatkowa woda, stąd przepis podstawowy trzeba ubogacić mlekiem w proszku. Oprócz tego nie chciałam słodzić zwykłym cukrem, wiec postanowiłam wreszcie spróbować zakupionej kilka miesięcy temu melasy trzcinowej i tak wyszło deserowe cudo :D
Składniki
400 ml kremówki (polecam tę "w kubeczku", nie jest sterylizowana)
2 jaja
1 łyżka melasy trzcinowej
2,5 opakowania malin
1/3 szklanki mleka w proszku
odrobina cukru
W pierwszej misce ubić białka z 1/3 łyżki melasy i mlekiem w proszku (dodać, gdy już białko zacznie się ścinać), w drugiej śmietankę, a w trzeciej żółtka z drugą częścią melasy, miksować do koloru cappuccino. Maliny umyć, zdusić delikatnie widelcem, posypać odrobiną cukru.
Delikatnie połączyć zawartość trzech misek razem z malinami i przełożyć do plastikowego pojemnika. Nakryć folią i zamrażać min. 7 godzin.
Następnym razem zaleję masę do małych kubeczków i powtykam patyczki, ponieważ wychodzą naprawdę gęste, więc idealnie nadają się do jedzenia z patyka :)
Smmmmmacznego!
Doma :)
P.S. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'u na Facebooku :)
Zainspirowana przepisem Cukrowej Wróżki na batoniki Milky Way domowej roboty (przepis), postanowiłam go kiedyś wypróbować. Dla mnie jest to smak dzieciństwa. Z chęcią kupowałabym batoniki i teraz, ale ich skład mnie odrzuca. Pełno utwardzonych tłuszczy i innych okropieństw. Co zatem stoi na przeszkodzie, by zrobić je samemu? ;)
Składniki
1 białko
1/4 szklanki wody
1/3 szklanki miodu (naturalnego)
0,5 szklanki cukru
szczypta soli
30 g + 70 g gorzkiej czekolady
1/6 szklanki mleka w proszku (mleka, nie zabielacza do kawy; można je dostać np. w Piotrze i Pawle)
Postępujemy według Cukrowej Wróżki:
Miód, cukier i wodę umieszczamy w garnuszku, najlepiej z grubym dnem lub teflonowym i podgrzewamy, mieszając do rozpuszczenia cukru. Tutaj przydaje się wspomniany termometr. Mieszanina powinna osiągnąć ostatecznie ok. 130 stopni. Ja kierowalam się wyglądem – miała karmelowy kolor i bąbelkowała sobie przez jakieś 5 minut.
Kiedy masa się podgrzewa, ubijamy białko na sztywną pianę, a czekoladę (30 g) podgrzewamy do rozpuszczenia w kąpieli wodnej.
Gorący miód wlewamy cienkim strumieniem do białka, miksując na wysokich obrotach. Miksujemy do czasu wyraźnego zgęstnienia naszego nugatu. Dodajemy czekoladę i przesiane mleko, oraz sól. Miksujemy do połączenia. Wylewamy do foremki wyłożonej pergaminem i odstawiamy do ostygnięcia, a następnie do lodówki na 2 – 3 godziny.
Po tym czasie mamy do wyboru różne opcje. Ja moczyłam ręce w zimnej wodzie i formowałam kuleczki. Ale można też kroić nożem maczanym w gorącej wodzie. Zależy, jaka konsystencja wyjdzie. Jak mówiłam, moje ciągle były troche lepkie. Może za krótko czekałam. :)
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli. Kawałki nugatu maczamy w czekoladzie – robimy to bardzo szybko, bo pod wpływem ciepła topi się! Widać, jak rozpłaszczyły się po tym zabiegu moje kuleczki. :) Odkładamy do zastygnięcia.
Mi niestety masa wyszła zbyt lejąca, więc czekoladę do obtaczania wlałam do całej masy, dodając też więcej mleka w proszku i wsadziłam do lodówki. Wyszła Milky-wayowa masa z kawałkami czekolady ;)
I zamiast w kulkach serwowałam go w szklance ;)
Smacznego!
Doma :)
P.S. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'u na Facebooku :)
Kremówki w lodówce schłodzone, jajka wiejskie są. Następne lody, jakie planowałam zrobić, miały być o smaku chałwy, ale pod ręką akurat miałam mleczną czekoladę, którą dostałam za pożyczenie notatek. Najpierw kombinowałam, co z tą czekoladą zrobić - stopić, pokruszyć, zmiksować z żółtkami czy nie... w końcu mnie oświeciło! Zetrę na tarce i zrobię lody stracciatella! ;) Wyszły aż 2 pudełka, bo przedawkowałam śmietanę. Mi krówkowe (przepis) smakowały bardziej, ale oba pudełka zniknęły od razu, więc można uznać, że się udały ;)
Składniki
2 jaja
300 ml kremówki (ja przez pomyłkę dałam 600!)
10 dag cukru
1 łyżka przegotowanej wody
W pierwszej misce ubić białka z połową cukru, w drugiej śmietankę, a w trzeciej żółtka z drugą połową cukru oraz wodą, miksować do białości.
Czekoladę zetrzeć na tarce z dużymi oczkami.
Delikatnie połączyć zawartość trzech misek razem z czekoladą i przełożyć do plastikowego pojemnika. Nakryć folią i zamrażać min. 12 godzin.
Można dać mniej cukru i serwować np. ze stopionymi krówkami... to mój pomysł na następny przepis ^^
Smacznego!
Doma :)
P.S. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'u na Facebooku :)
Upałom ostatnio nie było końca, więc pomysł przyrządzenia lodów wydawał się być oczywisty. Tylko z czym? Miałam krówki, chałwę, świeżą miętę... ale miłość do krówek wygrała :) Wyszły tak bardzo krówkowo-śmietankowe, że nie mogę się doczekać, kiedy znowu powtórzę ten przepis, może eksperymentując z innymi dodatkami :)
Opierałam się na tym przepisie, który może stanowić bazę do wszelkich możliwych wariacji!
Składniki
2 jaja
300 ml kremówki
15 krówek
przegotowana woda
Krówki (najlepiej jakiejś regionalnej produkcji) rozpuścić w rondelku z odrobiną przegotowanej wody, ciągle mieszając. Polecam nie rozpuszczać ich do końca, dzięki temu jedząc, natrafimy na kawałki krówek:)
Ostudzić. 3/4 masy zmiksować z żółtkami w pierwszym naczyniu, a 1/4 dodać pod koniec ubijania białek w drugim na czyniu.
Dobrze schłodzoną kremówkę ubić w trzecim naczyniu. Wszystko delikatnie połączyć za pomocą łyżki i zostawić w plastikowym pudełku, przykrywając folią aluminiową. Zamrażać min. 12 godzin (w zależności od wysokości masy - ja mroziłam 8, bo przelałam do dużego pudełka).
Zdjęcia niestety nie udało mi się zrobić, bo za szybko zniknęły :))) Po prostu wyobraźcie sobie maksymalnie śmietankowy smak rozpuszczający się na języku w towarzystwie intensynwej nuty krówkowej. Pyyycha!
Smacznego!
Doma :)
Sezon w pełni, próbuję różnych kombinacji.
Dziękuję Łukaszowi za dostawę zsiadłego mleka :)
Składniki:
0,5 kg truskawek
0,5 l zsiadłego mleka (dostępne również w sklepach lub można zrobić samemu - przepis)
cynamon, cukier - do smaku
Truskawki obrać, umyć, zmiksować lub zdusić widelcem. Dodać zsiadłego mleka, cukru, cynamonu i ręcznie wymieszać.
Wyborne :)
Smacznego!
Doma :)
Dla wszystkich miłośników krówek! :D Zastanawiałam się, czym by tu posłodzić truskawki z serkiem homogenizowanym... brązowego cukru już używałam, białego nie mam... ale mam krówki!
Składniki dla 1 osoby
0,5 kg truskawek
100 g naturalnego serka homogenizowanego
5-7 krówek (najlepiej z jakiejś niszowej fabryki, ani Wawel, ani Goplana nie używają dobrych składników)
Truskawki podusić widelcem, dodać serek. Krówki pokruszyć palcami nad truskawkami, wymieszać wszystko. Odstawić na 10 minut, pozwalając krówkom trochę się rozpuścić.
Zanurzamy się w truskawkowym deserze, a tu niespodzianka! Na naszym języku rozpuszczają się dodatkowo kawałki krówki.
Pyyychaaa! :)
Smacznego!
Doma :)
P.S. Zachęcam do polubienia mnie na Facebooku :)
Witajcie po długiej przerwie ;)
Nadszedł upragniony przez wszystkich sezon truskawkowy oraz przyzwoite ceny za kilogram. Nie miałam specjalnego pomysłu, co mam zrobić z zakupionym kilogramem, ale nie chciałam robić ich z jogurtem. Natrafiłam w sklepie na promocję naturalnych serków homogenizowanych... bingo!
Składniki
1 kg truskawek
2 naturalne serki homogenizowane
cukier brązowy do smaku
Truskawki delikatnie podusić widelcem, dodać serki oraz cukier. Oczywiście może być biały, ale brązowy ma ciekawą barwę smaku, stąd postanowiłam go użyć.
Wyszło baaaardzo smacznie, w tym sezonie z pewnością będzie to mój najczęstszy deser :) Dziś podsunięto mi też pomysł dodania serka waniliowego... spróbuję następnym razem!
Smacznego
Doma:)
Zawsze chciałam wykonać paschę, w tym roku wreszcie to nastąpiło :) Jest to prosty deser, choć trochę drogi ze względu na ważną rolę dobrej jakości bakalii i twarogu. Przepis pochodzi z książki Macieja Kuronia, a jego obecność w kuchni polskiej wynika z dużego wpływu kultury żydowskiej. To właśnie stamtąd wywodzi się ten deser, przygotowywany zawsze na święto Paschy.
Składniki
0,5 kg białego tłustego sera
60 dag masła
150 dag cukru
4 żółtka
po 25 g rodzynek, orzechów włoskich, migdałów
4 figi
pół laski wanilii
Przygotowujemy wszystkie bakalie. Rodzynki, zalewamy wrzątkiem, moczymy, po 30 minutach wyciskamy. Migdały i orzechy włoskie sparzamy wrzątkiem, obieramy, siekamy (ja dałam w całości, bo wolę takie. Po sparzeniu były miękkie, więc nie musicie się martwić o rozgryzanie ;) ). Figi drobno kroimy. Laskę wanilii bardzo dokładnie tłuczemy. Ser trzykrotnie mielemy, a masło ucieramy, dodając do niego po jednym żółtku i łyżce cukru. Gdy masło jest utarte na puszysty krem, dodajemy do niego małymi porcjami zmielony ser.
Na koniec dodajemy wszystkie bakalie: posiekane figi, migdały, orzechy, wanilię, dokładnie mieszamy.
Moja masa, wyszła dosyć rzadka, więc spanikowana dodałam do niej 1 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w odrobinie wrzątku i przelałam ją do wysokiego szklanego naczynia. Pozostawiłam na noc w chłodnym miejscu. Następnego dnia okazało się, że zastygła totalnie, więc wybierając ją łyżką, starałam się uformować kulki...
Następnym razem planuję dodać do masy trochę rumu i uformować z niej stożek, tak jak w oryginalnym przepisie.
Wyszła bardzo smacznie. Idealne połączenie dla kogoś, kto jak ja uwielbia desery twarogowe i bakaliowe :)
Smacznego!
Doma :)
P.S. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'u na facebooku :)
Taaak! Od miesiąca mówiłam, że zrobię czekoladę. Kiedyś wpadłam na ten przepis, dziś poza składnikami znalazł się i czas ;) Więc nadszedł wielki dzień cukierniczego spełnienia :DD
Wykonanie jest bardzo proste, dlatego wszystkich serdecznie zachęcam! :) Ja wiem, że już nie będę w stanie zjeść kupnej czekolady... smakuje jak tłusty cukier z kakao. Sami się przekonacie ;)
Oto przepis po mojej modyfikacji.
Składniki
1 szklanka kakao (dobre gatunkowo, wtedy unikniemy smaku goryczki)
kostka masła śmietankowego (w letniej temperaturze)
1/3 szklanki cukru (ja dałam trzcinowego)
2/3 szklanki mleka tłustego
1/2 łyżki mąki
cynamon, banan (opcjonalnie)
W dużej misce połączyć masło z kakao przy pomocy ręki. Na początku lepiej dać mniej masła i w razie nie uzyskamy spójnej masy dodać resztę. Rozpuścić w kąpieli wodnej (najprościej: ustawić dużą miskę z wodą na palniku, na wodzie umieścić aluminiową miskę z naszą czekoladową masą, podgrzewać powoli. Uwaga! Woda nie może być zbyt gorąca, inaczej tłuszcz zacznie się wydzielać z masy).
Gdy całość zacznie się topić i uzyskamy klarowną półpłynną masę, dodać cukier, mleko (+ew. pół łyżeczki cynamonu), cały czas mieszać do uzyskania jednolitej masy. Uważajcie na temperaturę, nie powinna przekroczyć 40 stopni. Na koniec wyjąć miskę, dodać mąkę, wymieszać i pozostawić do ostudzenia.
W tym czasie przygotować to, czym zamierzamy czekoladę wypełnić. Ja postawiłam na banany z dodatkową procją cynamonu i cukru. Do pudełka polodach nałożyłam 1/3 masy, na to ułożyłam wartwę plastrów bananów, posypałam cynamonem i cukrem trzcinowym, a na koniec przykryłam resztą masy. Trudno było się powstrzymać od podjadania po drodze :)
Wystawiłam za okno na 2 godziny i schłodziło się przyzwoicie, lecz najpewniej pozostawić to na kilka godzin w chłodnym miejscu.
Trochę rozwaliła, bo spód był jeszcze miękki, ale to nic :) Cynamonu nie czuć, stanowi jedynie delikatne tło smakowe.
Gęęęsta, intensywnie czekoladowa czekolada z bananami gotowa.
Przepis ZDECYDOWANIE do powtórki :DD
Smmmmmmacznego!
Doma :)
P.S. Rozważałam jeszcze dodanie pomarańczy, ale pomyślałam, że puści mi sok i wszystko się rozpaćka... może spróbuję następnym razem ;)
P.S. 2. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'u na facebooku :)
Przepis powstał dzięki Rybie i Olowi, którzy akurat mieli te produkty i natchnęli mnie do takiej kombinacji :D
Składniki
ciasteczka zbożowe z czekoladą (np. Bonitki z Biedronki)
masło orzechowe (najlepiej bez soli)
Każde ciasteczko smarujemy masłem orzechowym po stronie bez czekolady.
Pyyycha :)
Smacznego!
Doma :)
Alternatywa dla pączków :) Tym razem z braku czasu na zakupy maksymalnie uprościłam standardowy przepis.
Składniki na pudełko lodów
pół litra kremówki
1 serek homogenizowany o smaku naturalnym
dżem wiśniowy (najlepiej domowy)
Serek wymieszać z dżemem. Schłodzoną śmietanę ubić, stopniowo połączyć z serkiem.
Następnym razem raczej dodam jogurtu zamiast serka, aby trochę zneutralizować smak, bo wyszedł baaardzo śmietankowy.
Lody przez niską zawartość wody długo się rozmrażają, więc warto je nałożyć minimum 10 minut przed podaniem.
Smacznego!
Doma :)
Co tu dużo mówić :D Sama rozkosz! :)
Składniki
łyżka konfitury z płatków róży (dostępna np. w Piotrze i Pawle)
2 naturalne serki homogenizowane (koniecznie bez żadnego aromatu! np. z mleczarni Naramowice)
cynamon
cukier puder
Na miseczkę wyłożyć serki, dodać odrobinę cynamonu, cukru pudru oraz łyżkę konfitury z płatków róży.
Wymieszać, odstawić na około 10 minut do lodówki.
Niebiańsko delikatny :)))
Smacznego :D
Doma
P.S. Zachęcam do polubienia mnie na facebooku :)
Chodziły za mną od kilku miesięcy - lody z japońskiej zielonej herbaty. Matcha to nic innego jak sproszkowana zielona herbata. W Japonii wbrew powszechnemu wyobrażeniu nie pije się świetnie zaparzonych herbat lisciastych, ale właśnie ten proszek ;) Poza napojem, dodaje się go do słodyczy, deserów, lodów, ciast... jednym słowem matcha jest synonimem przyjemności i chwili zatrzymania.
Dodatkowo dostałam od Roberta litr wykwintnej kościańskiej kremówki, więc nie mogłam zmarnować takiej okazji!
Wzorowałam się na tym przepisie, konsultując go z Japonką :)
Składniki na pudełko lodów:
1 duży jogurt naturalny (400g, najlepiej Jana)
2-3 żółtka
5 łyżek cukru (ja dałam cukru pudru, nie ma problemu z wymieszaniem)
3/4 szklanki kremówki (koniecznie schłodzona!)
2 łyżki herbaty matcha
6-7 łyżek gorącej wody
Zmieszać gorącą (ok. 70-80 stopni) wodę z matchą, tworząc zieloną papkę, odstawić. Delikatnie roztrzepać żółtka w małym garnku, dodać cukier, wymieszać dokładnie. Stopniowo dodawać jogurt. Umieścić garnuszek na małym ogniu, ciągle mieszając. W ten sposób odparuje nam zbędna woda. Ja lekko zagotowałam, z uwagi na obecność żółtek. Gdy zacznie gęstnieć, całkowicie ostudzić w zimnej wodzie. Dodać matchę, dokładnie wymieszać.
Kremówkę ubić i delikatnie dodać do całek masy, wymieszać dokładnie.
Wlać masę do maszynki do robienia lodów i postępować zgodnie z instrukcją.
Ja takiej maszynki nie posiadam, więc przelałam masę do prostokątnego pudełka z przykrywką i co 30 minut wolno mieszałam, łącznie 4 razy (tzw. czesanie lodów). Okazało się, że za mało, bo gdzie niegdzie wyszły kryształki lodu ;)
Efekt końcowy baaardzo mnie zadowolił. Wyszły lekkosłodkie, bardzo śmietankowe i bardzo...matchowe? :) Właśnie za takimi tęskniłam!
Smmmmacznego ! :D
Doma
P.S. Zachęcam do polubienia mnie na facebooku :)
Makówka to jedno z tych dań, bez których na Śląsku nie ma świąt. Przyrządza się je dokładnie tak, jak farsz makowy na makowiec z tego przepisu bez dodawania jajek.
My robimy tak, że przyrządzając farsz makowy, ¼ odkładamy na makówkę. A skąd w ogóle ten pomysł na ziemi wielkopolskiej? Ano dlatego, że część rodziny pochodzi ze Śląska ;)
Rano w dniu Wigilii należy pokroić bułkę paryską na kostki i pozostawić na talerzu, aby sczerstwiała.
Wieczorem układamy ją w misce lub głębokim półmisku, nakładamy farszu makowego, mieszamy.
Zalewamy prawie wrzącym mlekiem prawie do wysokości farszu. Jeszcze gorące podajemy na stół.
Makówkę jemy łyżką w głębokim talerzu.
Smacznego!
Doma
P.S. Zachęcam do polubienia mnie na facebooku :)
Brazylijska kuchnia charakteryzuje się tym, że jest prosta i szybka w wykonaniu. Być może ma na to wpływ ciepły, a miejscami gorący, wilgotny klimat, a może fakt, iż ludzie wolą przebywać razem na zewnątrz niż stać przy garach :) Cokolwiek jest tego przyczyną, miałam okazję kilka razy pogotować wspólnie z nimi i nauczyć się paru potraw. Dziś prezentuję pierwszą z nich - banalny, przepyszny deser "brigadeiro". Zazwyczaj serwuje się go na przyjeciach urodzinowych, ale także na każdym innym spotkaniu z przyjaciółmi. Zjada się go wspólnie, z patelni, zanurzając łyżkę w mięciutkiej, gęstej czekoladzie...
Składniki
3-4 łyżki czekolady w proszku
puszka kondensowanego mleka
2 łyżki masła
Wszystkie składniki wrzucić na patelnię, zagotować. Zmniejszyć maksymalnie ogień i mieszać często drewnianą łyżką. Kiedy masa zacznie gęstnieć, mieszać szybciej. Deser jest gotowy, gdy przejeżdżając łyżką, możemy zobaczyć dno patelni przez kilka sekund.
Smacznego ^^
Doma
P.S. Można stosować różne polskie wariacje z owocami czy bakaliami, jednakże brazylijska wersja ich nie uwzględnia ;)
Maksymalna rozkosz!
Składniki na ok. 0,5l koktajlu
0,5 kg truskawek
3/4 szklanki maślanki
1/4 puszki mleka skondensowanego słodzonego
Miksujemy/ gnieciemy widelcem, mieszamy.
Włożyć do lodówki na min. godzinę, aby się dobrze schłodziło.
Smacznego! ^^
Doma :)
Zamieszczam przepis pysznego koktajlu, który wymyślił i stworzył mój sąsiad Bartek Dolak :) W ramach podziękowań za wielokrotny poczęstunek, przepis nazywam Twoim imieniem ;D
Składniki na 1 l koktajlu
0,5 kg truskawek
2 banany
duży jogurt naturalny
cukier
lód
Miksujemy wszystko...
i rozlewamy.
Smacznego :)
Doma
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 |